środa, 14 listopada 2012

Bliźniak nauszny

W poprzednim poście przedstawiłam Wam BLIŹNIAKI.
MoniFaktura w komentarzu ciekawa była jak wyglądają na uchu.
Słuszna uwaga, ja swojego Bliźniaka noszę i mamy się razem dobrze,
ale ze zdjęcia może być ciężko wywnioskować "o co cho?".
Obiecałam, że przy pierwszej możliwej okazji zrobię 'na uszne' fotki.
Awansowałam mamę na fotografa, tapetę na tło studia fotograficznego,
a sama zostałam statywem.
Czarny Bliźniak w roli głównej wygląda tak :)



4 komentarze:

  1. No proszę, jak profesjonalnie wyszło! :) Kurcze, efektownie wygląda! Świetna ozdoba, i już nie trzeba naszyjnika czy bransoletki.

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW Moni!! Po takim komentarzu unoszę się z dumy i radości 5 cm nad podłogą - diękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby prosta rzecz, a jakże efektowna !!! Ale dlaczego bliźniak, skoro samotny ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Ulu, kolczyk rodził się parzyście - dlatego Bliźniak.
    Wcale nie jest samotny - w pudełku ma cała masę kumpli: inne kolczyki ;)

    OdpowiedzUsuń