Gdy w czerwcowy długi weekend cała Polska spędzała czas nad morzem,
w lasach, górach lub nad jeziorami ...... ja dzielnie trwałam na posterunku w pracy.
Jednak szczęśliwy splot okoliczności sprawił, że w tym tygodniu od czwartku aż do teraz, miałam wolne – to był Mój Spóźniony Długi Weekend :)
Właśnie przed momentem wróciłam z zieloności ogrodu, spokoju podmiejskiej chałupki i rodzinnych spotkań. Wyleniłam się za wsze czasy i przyznaję, robiłam NIC i całkiem mi z tym dobrze :)
Jednak jak to z rzeczywistością bywa, trzeba do niej wrócić.
Jednak jak to z rzeczywistością bywa, trzeba do niej wrócić.
Aby nie wyjść na zupełnego lenia nadrabiam zaległości (ufilcowane przed błogim lenistwem) i prezentuję TO:
Zebrałam się w sobie i z mojego zamiłowania do warstwowego filcowania powstała taka oto ozdobna poduszka - układania, filcowania, przecinania, wycinania, wyszywania i zszywania efekt końcowy :) Pokusiłam się także o dodatki z kolorowej muliny aby trochę urozmaicić filc.
Podusia 'jasiek' 40x40cm, wydarcia w odcieniach wszelakich błękitów i zieleni (drobne żółte mazy), baza oliwkowo-zielona.