środa, 28 grudnia 2011

Wrappować każdy może

Aby nie zanudzać Was filcowymi kulkami na chwilę zmienię temat i pokażę drutowij jaki wykonałam na kursie u Calisty.
Podobno wrapować każdy może, więc mogę i ja – pomyślałam i postanowiłam spróbować nowej dla mnie techniki wire wrappingu.
Moja przedziwna natura sprawia, że raz rzucam się na zadanie jak poparzona, innym razem podchodzę jak do jeża nie mogąc się zebrać.
Wrappowanie jest bardzo pracochłonne, wymaga niesamowitej dokładności i cierpliwości do materiału...nie zwracając na to wiele uwagi rzuciłam się w wir ćwiczeń, a potem pracy...no i wyszła z tego zawieszka (drut posrebrzany, plastikowa perełka i szklane koraliki, całość o wymiarach 5,5 x 3,5 cm)
Cóż, zdjęcia boleśnie pokazują błędy, niedociągnięcia, pośpiech i zapał przy pracy - wprost nie mogłam się doczekać aż wszystko będzie gotowe.



Technika jest fascynująca, ale też okrutnie trudna i wymagająca...chyba jeszcze nie dorosłam do tego etapu.

1 komentarz:

  1. Ależ Agnieszko, ta drucikowa zawieszka jest bardzo efektowna. To fajnie ,że spróbowałaś nowej techniki. Zobaczysz, jeszcze zrobisz takie cuda, że zaskoczysz wszystkich. A mnie już się podoba i nie widzę żadnych niedociągnięć, ale to pewnie wynika z mojej niewiedzy. Pozdrawiam i dziękuję za zaproszenie. Musimy się koniecznie umówić w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń