Barszczyk wypity, po karpiu nie zostały nawet ości, korzenne pierniki schrupane, prezenty rozdane, a rodzinka z żalem się rozjechała ... ech święta minęły i trzeba wrócić do zwykłych zajęć.
Skoro już święta za nami mogę podzielić się widokiem prezentów jakie trafiły do moich najbliższych. Część prezentów już wcześniej ujawniłam ... wszystkie anioły trafiły w dobre ręce :)
Poniżej korale dla mojej Matki Rodzicielki Kochanej (zebrały uznanie u cioteczki i mam za zadanie wykonać coś specjalnie dla niej). Korale z szarych, siwych i jednego bordowego koralika o średnicy 1,5 cm, ze srebrnymi kulkami pomiędzy poszczególnymi koralikami.
Całkiem odważna broszka dla Babuni. Filcowana na mokro z czesanki w barwach fioletów i różów, z dredami z kolorach dopełniających i siwym liściem.
Futerał na komórkę dla kuzynki i koleżanki. Oba filcowanie na mokro we wszystkich odcieniach od błękitu po granat.
Korale faktycznie piękne, starannie wykonane i z gustem. Nie dziwię się wcale, że jest zamówienie na następne. Ten popiel jest cudny, też dużo z niego robię.Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńPani Izo, dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńJuż szykuje projekt nowych korali, zapewne niedługo się zmaterializuje.