Czesanka podarowana latem przez Da skończyła się po kilku kwiatowych broszkach. Tak więc, pospiesznie zamówiłam swoja pierwszą, własną i prywatną czesankę!
Listonosz niczym Święty Mikołaj przyniósł dziś paczkę z czesanką - święta przyszły w tym roku wcześniej !!
Zamówienie wyczekane z ogromna niecierpliwością. Piękne kolory, cienka i delikatna wełna z merynosów o grubości włókna 18 mikronów... cokolwiek to znaczy dla mnie oznacza jedno: nareszcie cała masa pomysłów znajdzie ujście.
Świętą za pasem, a prezenty cały czas nie gotowe.
Kot, niesamowicie zainteresowany zawartością przesyłki, zapoznał się z nią wcześniej niż ja :)
Świeżutka czesanka spisała się wspaniale. Zabrałam się za igłowanie i tak powstały aniołki.
Można je powiesić na choince, jako ozdoba na firance, na drzwiach, na gałce drzwiczek od szafki, na oknie – filcowy aniołek nadaje się wszędzie.
Na moim oknie Aniołki - Bliźniaki wyglądają tak :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz