Dawno temu byłam w
Francji na wymianie studenckiej.
Moja lektorka francuskiego, drobna dziewczyna w krótkich włosach, często nosiła jeden bardzo długi kolczyk. Wyglądała bardzo francusko, elegancko i prawie ekscentrycznie.
Moja lektorka francuskiego, drobna dziewczyna w krótkich włosach, często nosiła jeden bardzo długi kolczyk. Wyglądała bardzo francusko, elegancko i prawie ekscentrycznie.
Straszliwie mi się ten
kolczyk podobał i to w jaki sposób się go nosi.
Rozpoczęłam
poszukiwania.
Przez pewien czas szukałam podobnego kolczyka i nic :(
Potem szukałam długiego, pojedynczego kolczyka i coś tam mało ciekawego czasem
znalazłam, jednak bez szaleństw :/
Po kilku latach wzięłam
sprawy w swoje ręce: trochę wstążki, srebrne bigle i szpilki,
szklane koraliki, trochę czasu – przedstawiam BLIŹNIAKI !!!
Oczywiście podobne jak
dwie krople wody ;)
Kolczyk mojej lektorki był zupełnie inny, jednak był inspiracją do tego co teraz oglądacie.
Powstały jako dwa osobne
kolczyki, każdy dla innej osoby.
Oba mają ok 20 cm
długości: od czubka bigla po końcówki kokardek.
Wymagają odrobiny uwagi w
trakcie noszenia, ale jaki efekt …. z resztą oceńcie sami :)
Fajna koncepcja! tez mi sie zcasem taki marzy, ale z moimi dlugimi wlosami to tylko by sie plątał :) Trudno mi sobie wyobrazić, jak te kokardki prezentowałyby się na uchu, bo nieco choinkowo wyglądają :)
OdpowiedzUsuńŚwięta w natarciu to i kokardki się świątecznie kojarzą :]
OdpowiedzUsuńhm...przy najbliższej okazji zrobię fotki kolczyka na sobie, będzie można faktycznie zobaczyć jak się prezentuje np przy długich włosach.
Pozdrawiam Moni :)