wtorek, 27 marca 2012

Czerwone maki

Jutro z dumą zaniosę na pocztę przesyłkę dla Pani Asi.
Pani Asia zachciała trzy ogromne maki do przypięcia do sukni.
Brosze są ogromne, mają od 23 do 26 cm średnicy - ale takie mały być!!
Niedługo trafią w ręce właścicielki, puki co w moim mini studio prezentują się tak :)
ledwo mieszczą mi się w kadrze :D
 








niedziela, 18 marca 2012

Dredy #3

Naszyjnik z dredów, tym razem odcienie zieleni, turkusu i musztardy.
Nareszcie udało mi się go skończyć. Pani Ela, dla której powstał, ma anielską cierpliwość! Za co jej ogromnie dziękuje.
Dredziki powstały szubko i sprawnie. Natomiast zapięcie i elementy do wklejania sprawiły mi dużo kłopotu. Zamówione w internecie końcówki okazały się nieodpowiednie, szukanie następnych i czekanie na nowa dostawę zjadło trochę czasu. Nastawienie duchowe do świata tez nie sprzyjało pracy twórczej... ale naszyjnik powstał!
Dredów jest 9, każdy w innym kolorze.
Długość naszyjnika to 60 cm + ok 15 cm. łańcuszka do regulowania długości.











piątek, 16 marca 2012

Nadzieja umiera ostatnia...

podobno...ale ja jakoś nie widzę światełka w tunelu...

telefon, wizyta w szpitalu, respirator, monitory, rurki, sondy, kable i kochana osoba w samym środku tej całej maszynerii. W około szum urządzeń, pipanie, wykresy, ciche głosy pielęgniarek i… nic poza strachem i smutkiem. Kolejne wizyty, chwile lepsze, częściej gorsze...

Tak było prawie 6 tygodni temu.
Teraz jest już dużo lepiej...no „dużo” to pojęcie względne, ale jest lepiej.
Przez ten czas zostawiłam wiele spraw i rzeczy na potem, były mało ważne i błahe. Zwyczajnie nie miałam ochoty na gotowanie, filcowanie, muzykę, spacery i ludzi z ich radościami... zatruwałam otoczenie permanentnym smutkiem i pustką, często rozdrażnieniem.

Powoli zaczynam dostrzegać świat w koło, jakoś oswajam się z pewnymi myślami i faktami.
Wykonana jako eksperyment sporo czasu temu tkaninka obrazuje mój stan teraz.